fot. Konrad Kulczyński Filmlab

scroll down for English

Celem tej rezydencji była refleksja nad gościnnością jako częścią polskiej kultury. Moje pierwsze spotkanie z zespołem Goyki 3 Art Inkubatora upewniło mnie w trafności tego tematu, ponieważ zostałam przyjęta bardzo ciepło i życzliwie, za co jestem niezmiernie wdzięczna.  Chciałam poruszyć temat gościnności poprzez dzielenie się jedzeniem, które jako część kultury jest obecne w wielu krajach, a szczególnie w Polsce. 

Kiedy po raz pierwszy przyjechałam do tego kraju, byłam zaskoczona, gdy powitano mnie stołem wypełnionym różnymi rodzajami jedzenia, który nigdy nie zostawał pusty. Dało mi to poczucie szczodrości i życzliwości, tym bardziej że nie mówię po polsku. Dzielenie się jedzeniem było zatem podstawową formą nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi przy stole.

I tak podczas tych posiłków, przy dźwiękach języka, którego nie mogłam zrozumieć zaczęłam marzyć. Patrzyłam na kobaltową zastawę z tradycyjnymi bolesławieckimi motywami lub na kształty potraw, których nie znałam. Był to mój sposób na kontakt z kulturą: poprzez kształty, kolory i smak nieznanego mi jedzenia.

To doświadczenie było początkową inspiracją dla mojego dywanu. Zdecydowałam się użyć tylko polskiej wełny, którą farbowałam składnikami tradycyjnej polskiej kuchni: burakami, ogórkami, kapustą, cebulą, itp. 

Dywan jest wykonany przy użyciu coraz bardziej “wyszukanych” technik: po bokach wełna jest zgrzebna (z pierwszego etapu przeróbki runa owczego), niefarbowana i ręcznie dziergana; następnie w procesie farbowania faktura wełny ulega zmianie, a gotowy materiał jest tkany na drewnianej ramie; bliżej środka wełna jest formowana w kulki i tuftowana; ostatecznie w centrum dywanu znajduje się filcowany materiał barwiony wałkiem. Motywy na nim umieszczone są inspirowane kuchnią polską oraz kształtami znalezionymi w architekturze Goyki.

W wieczór inauguracji projektu chciałam go dokończyć z obecnymi na wydarzeniu osobami, które mogły wyszyć elementy na środku dywanu i podzielić się daniami wykonanymi z żywności użytej do zabarwienia wełny.

Był to akt celebracji polskiej gościnności i kuchni. 

Pobyt na rezydencji pozwolił mi również całkowicie poświęcić się projektowi, w pewnym sensie zanurzyć się w nim: kiedy wybierałam materiały na dywan, próbowałam zrozumieć język wizualnie, łącząc litery, które rozpoznawałam z kształtami na opakowaniach. Następnie zabarwiłam wełnę produktami polskiej kuchni, które ostatecznie zjadłam w kolejne wieczory.

Ponadto hałaśliwy charakter produkcji dywanu oznaczał, że bardziej praktyczna (oraz z uszanowaniem innych osób pracujących w tamtym czasie) była praca w kuchni Goyki znajdującej się w piwnicy, co miało absolutny sens, biorąc pod uwagę temat projektu. Stanowiło to także inspirujące środowisko, gdzie zimno pomieszczenia kontrastowało z ciepłą wełną.  

Czułam się niezwykle zaszczycona, mogąc spędzić 2 tygodnie na rezydencji, ciesząc się gościnnością i wymianą z członkami zespołu. Już chcę tam wrócić. 

Tak więc smacznego i dziękuję Instytutowi Francuskiemu, zespołowi Goyki, w szczególności Kamilowi, Joannie, Magdzie i Kasi. Również rodzinie Budzików i wszystkim, którzy wzięli udział w inauguracji. 

Jak to się tutaj mówi: jesteśmy w kontakcie, Rachel


The aim of this residency was to reflect on hospitality and welcomingness  as a part of Polish culture. And my first encounter with the team at Goyki 3 Inkubator made me sure of the relevance of this subject as I have been received so warmly and kindly, which for I am extremely grateful.   

I wanted to have this conversation  about hospitality through the sharing of food, which as part of culture is present in many countries and even more so in Poland. The first time I came to this country, I was astonished by being welcomed with a table completely filled with all kinds of different food and which never emptied. I felt a great sense of sharing and kindness, even more so because I cannot speak Polish, so sharing food was the primary form of making connections with other people at the table. And so, during these meals, when the sound of language I couldn’t understand and the process of digestion started  I began to dream. Looking at the ultramarine tableware with traditional Boleslawiec motifs or at shapes of food that I didn’t know. Like that, my only way of getting in touch with culture was through shapes, colours and taste of food i don’t know.

With this experience being an initial inspiration for my carpet I decided to use only Polish wool which I have dyed with ingredients of Polish traditional cuisines: beetroot, cucumbers, cabbage, onions, etc. Carpet is constructed using increasingly ‘elaborate’ techniques: On the sides, the wool is carded, not dyed, and then hand-knitted; then the wool is still carded, but its texture is transformed after it has been dyed; it is woven on a wooden frame; in the center, a tufted frame with wool that has been put into balls but still coloured during the residency; in the center, a felted material, coloured with a roller. The carpet’s motifs are inspired by the kitchen and the shapes found in Goyki’s architecture.

On the evening of the carpet’s inauguration, I wanted to finish the carpet with the people present, who came to sew motifs on the centre of the carpet and to share products made from the food used to colour the carpet to celebrate Polish hospitality and cuisine. 

Being in residence also enabled me to devote myself totally to the project, in a kind of total immersion: when I was choosing materials for tapestry, I found myself trying to understand the language visually by linking letters that I recognised with shapes on packaging. Then I coloured the wool for the carpet with elements of polish cuisine, which I ended up eating the following evenings. As well, the noisy nature of the carpet making meant that it was more practical (and respectful for otherpeople at Goyki)  to work in Goyki’s kitchen, which made absolut  sense looking at the topic  of the project, and which was also an inspiring environment, aesthetically cold in contrast to the warm wool. 

I felt extremely privileged to have been able to spend 2 weeks in residence, enjoying the hospitality and the exchanges with the members of the team. I already want to come back. 

So, smacznego and  dziękuję to the French Institute, the Goyki team, especially Kamil, Joanna, Madga, Kasia. Also to the Budzik family and all those who came to take part in the inauguration. 

As somebody here would say: we are in touch, Rachel 


Rachel Rouzaud ukończyła szkołę architektury w Wersalu (ENSA V) w 2022 roku, obecnie pracuje w biurze architektonicznym i jednocześnie prowadzi praktykę artystyczną. Ponadto wykłada również w szkołach architektury w Wersalu i Bordeaux. Zainspirowana podróżami studyjnymi do Chin i Japonii, zaangażowała się w kody reprezentacji, czyli nowe sposoby komunikowania projektów architektonicznych poprzez produkcję obiektów hybrydowych, a dokładniej w znajdowanie obiektów do rozmowy o architekturze z nie-architektami. Jej wykorzystanie dywanów i architektury są ze sobą ściśle powiązane i wzajemnie się uzupełniają.

Tworzy dywany jako domowe i artystyczne wsparcie, aby łączyć historie, kultury i dyscypliny, czyniąc architekturę dostępną w inny sposób. Dywany te reprezentują kilka różnych światów, a każdy z nich jest wyjątkowy i inspirowany historią konkretnego miejsca. Obejmują one zarówno płaskie krajobrazy ułożone od końca do końca, jak i bardzo kolorowe fantazyjne sceny miasta, reprezentacje architektury, a także efemeryczne obiekty przeznaczone do stopniowego rozkładu.

W 2023 roku stworzyła ogród na temat odporności, ilustrujący pożary lasów, które nawiedziły Landes w południowo-zachodniej Francji latem 2022 roku. Jeszcze w tym samym roku została wybrana przez europejską platformę architektoniczną LINA jako stypendystka projektu Atlas of Forests Occupations, realizowanego we współpracy z Bernadettą Budzik.

https://rachrouzaud.myportfolio.com/work / Instagram: @rachelrouzaud

AiR Goyki 3 rezydenci/residents
Autor

Rezydenci AiR Goyki 3 / AiR Goyki 3 residents